jakby elektryk prąd wyłączył
coś się popsuło
coś nie zaszło
coś -pach! - pstryknęło
i brzask się skończył
ja stoję tam na środku miasta
niczym dziewczynka z zapałkami
sprzedaję ogień - chcesz? weź, proszę
lecz ja też zechcę trochę w zamian
w tunelu światło znów rozbłyska
lecz chyba tak być nie powinno
mi już wystarczy tego ognia
mi tak naprawdę nie jest zimno...
bo wiesz
mi
już kiedyś dano
w prezencie zapalniczki śliczne
ciepłem kojącym obdarowano
lecz-ach!- żar parzy fantastycznie...
i choć poddawać się chcę temu
nie mogę z drogi swojej zboczyć
nie mogę znów znaleźć przestrzeni
ani do twojej nagle wkroczyć
I w kółko tak będziemy krążyć
niczym orbita wokół ziemi
te zagubione cztery kąty
co pogubiły się
w przestrzeni
***
powiedztowierszem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszelkie komentarze. Wulgaryzmy oraz komentarze wyjątkowo obraźliwe będą usuwane.