14 lutego 2017

Antywalentynka

Wyrzuciłam Twoje rzeczy
po raz czwarty, piąty może
chyba teraz nie zaprzeczysz -
- nawet ksiądz nie dopomoże.

Twe skarpetki na dywanie
 - ile jeszcze mam powtarzać
byś pozbierał je, kochanie?
To się już nie będzie zdarzać!

Albo Twoje gadki śmieszne,
żem twym pysznym pulpecikiem!
Myślisz - jakie to pocieszne,
Myślę 'A Ty, łajzo, batonikiem!'

Lecz, co mnie naprawdę mierzi,
to jest oczu Twoich nicość,
wzroku tego już nie zdzierżę,
mówię sobie, w duszy krzycząc... 

I choć zniosłabym to wszystko,
to jednego już nie zniosę -
widzieć dłużej z Tobą przyszłość...

...więc dziś o samotność wnoszę.

***

powiedztowierszem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszelkie komentarze. Wulgaryzmy oraz komentarze wyjątkowo obraźliwe będą usuwane.