miasta, kiedy deszcz padał po rynnach
do jej duszy. Przemoknięte
serce odtrącało wszelkie próby
ogrzania. Jak bardzo
musiała się mylić
do kuszącego światła latarni?
Pożaru nie wzniecił nawet
poeta z Moulin Rouge.
Były obiecanki-cacanki,
skończyło się jak zwykle.
Choć uwielbiała teatr,
nie lubiła ich gierek.
Przedstawienia bowiem rzadko
kończą się
happy-endem.
***
powiedztowierszem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszelkie komentarze. Wulgaryzmy oraz komentarze wyjątkowo obraźliwe będą usuwane.