22 czerwca 2015

Przedstawienia bez happy-endu

Błądziła. Po ciemnych zaułkach
miasta, kiedy deszcz padał po rynnach
do jej duszy. Przemoknięte

serce odtrącało wszelkie próby
ogrzania. Jak bardzo
musiała się mylić
do kuszącego światła latarni?

Pożaru nie wzniecił nawet
poeta z Moulin Rouge.
Były obiecanki-cacanki,
skończyło się jak zwykle.
Choć uwielbiała teatr,
nie lubiła ich gierek.
Przedstawienia bowiem rzadko
kończą się

happy-endem.

***
powiedztowierszem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszelkie komentarze. Wulgaryzmy oraz komentarze wyjątkowo obraźliwe będą usuwane.