Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiersz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiersz. Pokaż wszystkie posty

4 czerwca 2017

Gdy zgaśnie światło

A, gdy na dłuższą chwilę, duże zgaśnie światło,
zabierając nam garść promieni i błękit nieba,
- weź mnie za rękę i prowadź przed siebie,
pod stopami naszymi niech chowa się ziemia.

Prowadź mnie przez brunatne lasu gęstwiny,
w szarości zaschłych gałęzi, w leśne niepokoje;
prowadź mnie przez swój ból, bagna pełne smutku -
skrwawionymi stopami wejdę w twe nastroje.

I będę ci włosy dłonią swą odgarniać,
i drugą - tą splamioną - niżej nieco dotykać,
i słodkich maciejek wonią z tobą delektować,
aby razem to samo powietrze móc wdychać.

I będziemy siedzieć przy naszym jeziorze,
dopóki ciemność nie zniknie, światło znów nie wzniesie,
a gdy jasność nastąpi - podejdziemy ku niej,
niech los nas od dziś razem przez ciemności niesie.

***

powiedztowierszem

14 lutego 2017

Antywalentynka

Wyrzuciłam Twoje rzeczy
po raz czwarty, piąty może
chyba teraz nie zaprzeczysz -
- nawet ksiądz nie dopomoże.

Twe skarpetki na dywanie
 - ile jeszcze mam powtarzać
byś pozbierał je, kochanie?
To się już nie będzie zdarzać!

Albo Twoje gadki śmieszne,
żem twym pysznym pulpecikiem!
Myślisz - jakie to pocieszne,
Myślę 'A Ty, łajzo, batonikiem!'

Lecz, co mnie naprawdę mierzi,
to jest oczu Twoich nicość,
wzroku tego już nie zdzierżę,
mówię sobie, w duszy krzycząc... 

I choć zniosłabym to wszystko,
to jednego już nie zniosę -
widzieć dłużej z Tobą przyszłość...

...więc dziś o samotność wnoszę.

***

powiedztowierszem

22 stycznia 2017

Nadzieja na wiosnę

Tej nocy gwiazd tysiąca blask
odbija się w kałuży tafli,
światła mgnieniem padając na
setki przyblakłych fotografii.

W tę wyjątkową, chłodną noc,
ach! - nawet księżyc się uśmiecha,
w rogala złotego zwija się...
...i tylko ja wciąż na coś czekam.

Seledynowe traw pościele
zginęły, gdzieś, w odmętach przeszłości,
i choć już nieco jest weselej,
wciąż myślę: byleby do wiosny.

Mróz jeszcze szczypie mi policzki,
oczy dość często wilgotnieją,
i Ty smakujesz tak inaczej,
ja jednak czekam, wciąż  - z nadzieją,

że już niedługo lód stopnieje,
powrócą ciepłe noce, dni,

bo kiedy znowu przyjdzie wiosna
jej letni wiatr osuszy łzy.

***

powiedztowierszem

1 listopada 2016

Nie przeminie

Kropla deszczu na dłoni
linii życia strzeże,

stoimy przemoknięci
odmawiając pacierze:

wzrok wbity w ziemię,
w marmurową płytę,

ręka rękę trąca
jak konie kopytem.

Małe światła błyszczą
miłości płomieniem,

wypuszczając w eter
życia małe tchnienie.

Oczy - nieobecne
szukają w przeszłości

Waszych przeżyć wspólnych,
smutków i radości.

Wargi słone od rozstań
i serca krwawiące,

dusze za obecnością
(nie)obecnych tęskniące.

Dzisiaj wszystkich jednak
żegnamy spokojnie

bez żalu, bez trwogi
 - po cichu, dostojnie,

nawet jeśli chociaż
jedna łza popłynie

 - na dowód, że pamięć o nich
nigdy nie przeminie.









***

powiedztowierszem














31 października 2016

Upiorna bajka

pająk zaplątał sieć
wkoło mnie
zegar dwunastą
wybił na ścianie
a w mojej głowie
setki wspomnień
i myśli poplątane.

wskazówki drgają nieustannie
za okno patrzę mimochodem
nagle dreszcz przeszedł całą skórę
wiatr srogim zawiał chłodem.

środek pokoju jakby pusty
a jednak czuję czyjeś drgnienie
coś wnet porusza kosmyk włosów
na ścianie przejmującym cieniem

coś kroczy, dotykając strachem
mej ręki jak kawałka serca,
jak mysz co wciąż pod miotłą siedzi
i straszy kiedy szuka sera.

jednak nie mysz, a wiatru podmuch
okna na oścież pootwierał
i wnet, gdzieś z bliska, szept upiorny,
serca skorupę zaczął zdzierać

w kominku ognia płomień zagasł
zamigotały srebrne płaty
i ciepły kąt z piecykiem miłym
naraz stały się lodowate

Cień jakby nagle się poruszył
i zaczął tańczyć, zwariowany
nagle ujrzałam, co przedstawiał
 - stała tuż za mymi plecami

blada panienka w białej sukni
z koronkowymi falbanami
podchodziła, coraz już bliżej
 z ostrymi jak brzytwa widłami

wzrok pełen zemsty i szaleństwa
choć zemsty powód jest nieznany
widzę w jej oczach błysk zwycięstwa
a gdy podchodzi już do ściany

chcąc dźgnąć widłami moje oczy
rozszarpać ciało na kawałki,
to wszystko nagle z oczu znika
jakby jedynie częścią bajki

było i nie zdarzyło nigdy.
I może nigdy się nie stało.

A może kiedyś się wydarzy
lecz, póki co
- wierszem ostało.



***

powiedztowierszem